wegetariańsko- wegański blog kulinarny Dosi i Asi

czwartek, 30 grudnia 2010

cynamonówki ("kanelbullar") i muffiny orzechowe



Generalnie to ostatnio Asia przejęła tu inicjatywę, co nie znaczy, że nie gotuję! Po prostu nie mam czasu, a z aparatem są problemy po różnych wycieczkach, na których zdarzyło mu się zamarznąc. Tak czy siak jeśli chodzi o dania obiadowe, nie mam się czym popisac, ale za to w piekarniku dzieje się ostatnio dosc sporo! Konsekwencje tego są jakie są, ale trudno.

Zacznę od kanelbullar, które zamierzam tu wstawic od dłuuuuższego czasu. Od jakichś 3 lat czekałam na smak tych bułeczek (dokładnie od ostatnich lekcji języka szwedzkiego jakie miałam). I musze powiedziec, że zdanie " Kan jag fa en kanelbulla? " (Czy moge prosic o cynamonowke?) zapadlo w moja pamiec najglebiej ze wszystkich innych w tym jezyku. Po prostu łudziłam się, że może kiedys wybiorę się do Szwecji i będę umiała w cukierni sama zamowic sobie taką cynamonówkę hahaha. Tyle, że raczej nie byłaby ona w wersji wegańskiej, a więc zmotywowałam się i oto moje cynamonówki w sumie nie chwaląc się, wyszły geniaaaalne.

KANELBULLAR (drozdzowki cynamonowe)




Składniki:
-5 dag drozdzy
- 1/2 l mleka roślinnego
- 250 g margaryny wegańskiej
- 1 szkl cukru
- troszkę soli
- opakowanie cynamonu
- trochę mniej niz 1 kg mąki

Podgrzewamy mleko ze 125 g margaryny, 1/2 szklanki cukru, kruszymy drozdze i dodajemy do tego, chwileczkę podgrzewamy, solimy i odstawiamy na bok. Nie ma to byc gorące, lecz po prostu się spoic. Do tego dodajemy połowę mąki, ugniatamy, sypiemy trochę mąki na wierzch, przykrywamy jakas szmatka i stawiamy w cieplym miejscu do wyrośniecia. Za jakies 30 minut ugniatamy z resztą mąki, tak długo, aż ciasto będzie odchodziło od ręki. Opcjonalnie można dodac do niego kilka łyżeczek cynamonu, ale ja osobiście nie polecam.

Teraz możemy zrobic masę na nadzienie. Pozostałe 125 g margaryny topimy z połową szklanki cukru, moze byc troche wiecej i kilkoma łyżeczkami cynamonu, ilosc juz według upodobań. Odstawiamy, żeby trochę ostygło.

W tym czasie kawałek ciasta drozdzowego wałkujemy na prostokąt i odcinamy paski szerokosci około 5 cm. Mój sposób zawijania kanelbullar różni się trochę od tradycyjnego. Połowę takiego paska (czyli szerokosc ok 2,5 cm) zasmarowujemy nadzieniem, ale tez bez przesady, raczej cienko, zeby potem nadzienie nie wyplynelo, skladamy pasek tak aby nieposmarowana polowa przykryla to posmarowana i zwijamy go, aby utoworzyl 'różyczkę'. Powtarzamy tę czynnosc aż zużyjemy całe ciasto.

Mi wyszło z tej porcji drożdży ok. 40 bułeczek, z czego połowę zamiast nadzieniem cynamonowym posmarowałam czekoladowym masłem z fasoli. Też jest okej!


MUFFINY ORZECHOWE



Składniki:
- 1 puszka orzeszków ziemnych (150 g)
- 100 g orzechów włoskich
- ok. 2 łyżki kakao
- 1/3 szkl oleju (+ odrobina do polewy)
- 1/3 szklanki cukru (+ odrobina do polewy)
- 1 szklanka mąki
-1 łyzeczka proszku do pieczenia

Jeśli orzeszki ziemne są solone, to zalewamy je wodą i płuczemy, a potem ponownie zalewamy odrobiną wody, żeby zmiękły. Jeśli nie są, po prostu wlewamy trochę wody do ich zmiękczenia. Całą puszkę orzechów ucieramy blenderem z 2 łyżkami oleju i szczyptą soli. Czesc orzechów może zostac w całości. Tym sposobem mamy około połowę puszki masła orzechowego.

Mąkę, cukier, proszek do pieczenia mieszamy, dodajemy olej. Ciasto wyjdzie dosc gęste.
Dodajemy 50 g orzechów włoskich i całą puszkę masła orzechowego. Miksujemy lub mieszamy rękoma/ łyżką. Przekładamy do foremek i pieczemy. Z tej porcji wychodzi ok 10 babeczek.

Gdy już się upieką, nie wiem w jakiej temperaturze, bo mój piekarnik jest bardzo stary, ale pieczemy na najwyższej półce, odstawiamy je do ostygnięcia.

W małym rondelku podgrzewamy trochę cukru z olejem i kakao, mieszając. Składniki regulujemy już według własnego smaku, zważając jednak na konsystencję. Nie będzie to bardzo gęsta polewa, jak z użyciem margaryny. Polewamy nią babeczki i posypujemy ich wierzch posiekanymi orzechami włoskimi. Polewa nie zastygnie nigdy w 100%, taki jest jej minus, ale mi smakuje lepiej niż ta z margaryny, którą swoją drogą w Polsce jest ciężko dostac, także co by nie bylo ja osobiscie wole tę wersję.

Smacznego,

Dosia!

PS Jutro sylwester, takze w nowym roku zycze wszystkim spelnienia noworocznych postanowien, jezeli ktos to w ogole czyta i takie posiada ; ).

czwartek, 23 grudnia 2010

świątecznie: kotlety po grecku i spekulosy


Siemano wszystkim!
Święta tuż, tuż, dokładnie jutro, więc czas na świąteczną kuchnię.
Wegetarianie i weganie w tym okresie nie mają łatwo- spotkania rodzinne, na których wielu członków z naszych rodzin krytykuje nasze zachowania. Pytania takie jak -co ty jesz? -nie masz anemii? -kiedy przestaniesz? są zadawane częściej niż zwykle. No, ale trzeba to przeżyć ; ), najlepiej gotując we własnym zakresie.
Na dziś jeden przepis własny, drugi z innego bloga, chociaż troszkę zmieniony.

Kotlety sojowe po grecku

Skład: (ilość podaje w nawiasach, bo wszystko zależy od tego ile zamierzacie zrobić ;D )

Marchew (3 średnie)

Pietruszka( ½)

Seler(1/3)

Koncentrat pomidorowy (2 łyżeczki)

Kotlety sojowe(1 big steak)

Sól, pieprz

Marchew , pietruszkę i seler ścieramy na tarce. Kotlety sojowe gotujemy wg. zaleceń na opakowaniu, a po ostygnięciu kroimy na paseczki. W garnku z małą ilością wody gotujemy starte warzywa, po kilku minutach dodajemy koncentrat, sól i pieprz ciągle mieszając. Jeżeli sos grecki jest za rzadki możemy jakimś kubeczkiem albo łyżką odjąć trochę wody. Po ok. 10 minutach sos jest gotowy (będzie to widoczne). W pojemniku układamy kotlety, dodajemy sos, możemy zrobić warstwy, wszystko wg. swoich wizji. Kiedy danie ostygnie, wkładamy do lodówki.

ciasteczka spekulos

( http://belgiaodkuchni.blogspot.com/2010/10/czas-na-spekulosy.html)

skład:

(proporcje na 2 tradycyjne blaszki ciasteczek)

250 g mąki

140 g ciemnego cukru pudru

150 g schłodzonego masła/ margaryny wegańskiej

1/2 łyżeczki mielonego cynamonu, 1/4 łyżeczki mielonego imbiru, 1/4 łyżeczki mielonych goździków, 1/8 łyżeczki gałki muszkatołowej

4 łyżki mleka/napoju sojowego

Mąkę mieszamy z cukrem i przyprawami. Dodajemy masło i mleko i zagniatamy. Zawijamy w folię i wstawiamy do lodówki najlepiej na jedną noc.

Po wyjęciu z lodówki ciasto rozwałkowujemy na jakieś 1 cm. Wycinamy ciasteczka. Układamy je na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce i pieczemy przez 15-20 minut w temperaturze 170°


WESOŁYCH ŚWIĄT

Asia

piątek, 17 grudnia 2010

Syta kasza z czerwoną soczewicą

Siema, wiem, że już dłuuuuuuugo żadna z nas tutaj nic nie pisała, no ale czas to nadrobić ;)
Spadł śnieg i zrobiło się zimowo, a na zimę najlepsze są syte ciepłe posiłki, które dają dużo energii, stąd dziś proponuję kaszę jęczmienną z czerwoną soczewicą, pomidorkiem, cebulką i czosnkiem. Przepis prosty a smaczny i sycący : D

Ja i moje fartuszkowe koguty biorą się do roboty!
Syta kasza z czerwoną soczewicą
skład:
1/2 szkl. soczewicy czerwonej
1 cebula
1 pomidor
1 ząbek czosnku
1/2 szkl. kaszy jęczmiennej
kolendra, rozmaryn, sól

Soczewicę i kaszę gotujemy w dwóch osobnych garnkach w posolonej wodzie. Na patelni smażymy pokrojonego pomidorka, cebulkę i czosnek. Po kilku minutach kiedy wszystko się podsmaży dodajemy ugotowaną soczewicę i mieszamy koniecznie ma małym ogniu! Wszystko dokładnie mieszamy i dodajemy 1/2 łyżeczki rozmarynu i kolendry. Do ugotowanej kaszy dodajemy naszą soczewicę z dodatkami i danie gotowe ;)


starczy nam na kilka dni, albo dla kilku osób, w sam raz na obiadek po długim powrocie z zajęć.

Smacznego!

Asia

czwartek, 25 listopada 2010

sałatka gyros i czekoladowo-kokosowy tort vegan, naturlich!

Rany, mam tyle zaległych super ciast do wstawienia, że aż mi się nie chce. To powstało w mojej głowie po wymyśleniu kokosowego kremu i naprawdę jest świetny, muszę powiedziec, że koleżanki w klasie się o nie pobiły prawie.. :D.

Przy okazji, w sumie czasu też za bardzo nie mam, w szkole jest co robic, robota ograniczona do 2 dni w tygodniu. Haha teraz były próbne matury i właśnie wyliczyłam, że jeśli osiągne z normalnej takie wyniki jak chcę, a są one bardzo mozliwe, to dostane sie na wymarzone studia, ha! Ale dobra, koniec tego durnego licealnego kujońskiego (?) paplania. Do garów! :D

TORT CZEKOLADOWO-KOKOSOWY


Składniki:

Biszkopt:
-2 szkl. mąki
-2/3 szkl. oleju
-1 szkl. mleka roślinnego
-6 łyżek cukru
-3 łyżki kakao
-szklanka wody gazowanej
-2 łyżki mąki ziemniaczanej
-4 łyżeczki proszku do pieczenia

Ten biszkopt rośnie mega ogromny, mój ojciec znawca, który wszystko krytykuje, mówi, że jest czad, zaś mama wyczuwa posmak proszku do pieczenia, mozliwe, haha, mozna dodac mniej, ale po co ryzykowac skoro jest spoko ?:)

Krem:
-puszka mleczka kokosowego, 20% (w żadnym wypadku light)
-ze 100 g vegan margaryny
-pół szklanki cukru
-pół do szklanki wiórków

Dodatkowo płatki kokosowe na wierzch!



Jeśli chodzi o biszkopt, to łączymy po kolei składniki i miksujemy, wstawiamy do piekarnika, w temp około 170 stopni, piecze sie z pół godziny maksymalnie.
Do kremu margarynę podgrzewamy z cukrem, dodajemy mleczko kokosowe, miksujemy póki ciepłe, dodajemy wiórki, mieszamy aż utrze się na gładką masę i odstawiamy.
Wyjmujemy biszkopt, gdy ostygnie w 100% przekrajamy na pół, przekładamy masą, czesc zostawiamy, żeby posmarowac boki i górę, które następnie obsypujemy płatkami kokosowymi. DELYSZYS! Słodkie i tłuste ;o

SAŁATKA GYROS W WERSJI VEGAN, pierwsza i udana próba, tego smakołyku, którego brakowało mi przez dwa lata :)

Składniki na porcję dla 2 osób:
- z 7 kotletów sojowych suchych
- 1/3 puszki kukurydzy
- 5 pokrojonych ogórków konserwowych
-1 - 2 cebule
-trochę keczupu i sojonezu
- dosłownie trochę kapusty pekińskiej
- pół pomidora

Dobra, kotlety gotujemy w bulionie, potem kroimy w paski, obtaczamy w przyprawie do gyrosa Kamisa i podsmażamy, wrzucamy na dno miski. Potem podsmażamy cebulkę i wrzucamy na kotlety, na cebulkę kładziemy warstwę keczupu, na to ladują pokrojone w kostkę ogórki, na to kukurydza, sojonez i na samą górę odrobina kapusty pekińskiej i pomidora. ABSOLUTNIE NIE MIESZAMY!!! Własnie tym się wyróżnia, że jest warstwowa, smaki fajnie sie przechodzą. Polecam!

haha, etapami zdjęcia, jak u Asi! powyzej kotlety sojowe i cebulka


to co powyzej + keczup!


+ ogór i kukurydza




lol, lekko niecenzuralne zdjęcie z sojonezem :D


KONIEC!

Dosia
-

piątek, 19 listopada 2010

trochę obiadowo + deser










No już mnie tutaj dawno nie było, studiowanie to nie usprawiedliwienie, trzeba to jakoś nadrobić.

Zapiekanka makaronowo- warzywna

Danie obiadowe dobre na kilka dni, albo na obiad dla większej ilości osób ; ) wszystko zależy od waszego naczynia żaroodpornego.

Skład:

Makaron

Pomidory

Papryka

Marchew

Sos beszamelowy : Masło/margaryna( plaster ok. 2 cm)

3 łyżki mąki

Śmietana (sojowa)

Woda

1/3 łyż. pieprzu, ½ łyżeczki gałki muszkatołowej

Utarty ser (wegański)

Sól, pieprz, tymianek

Marchewki oraz paprykę kroimy i smażymy na oleju aż lekko zmiękną. Na koniec dodajemy tymianek. Pomidory kroimy i odkładamy do pudełka mieszając z tymiankiem. Naczynie żaroodporne smarujemy olejem. Wrzucamy marchew, paprykę, pomidory i ugotowany makaron. Wszystko mieszamy. Robimy beszamel W rondelku na małym ogniu wrzucamy masło, mieszamy z mąką i przyprawami: pieprz, sól, gałka muszkatołowa. Musimy wiąż mieszając, żeby się nie przypalił. Potem dodajemy śmietanę. Kiedy nie uzyskujemy konsystencji gęstego sosu dodajmy wodę. Polewamy wszystko sosem. Wierzch obsypujemy serem. Pieczemy w temp 200 stopni, 25 min z przykrywką, 15 bez przykrywki.


Sos cukiniowo-śmietanowy

Skład:

1 cukinia

1 pomidor

1 cebula

1/3 szkl. Śmietanki 18% (sojowej)

Zioła prowansalskie, sól, pieprz

Cebulę kroimy i podsmażamy przez parę minut. Pomidora i cukinie kroimy w kostkę i dodajemy do zeszklonej cebuli. Smażymy przez ok. 10 minut. Do szklanki ze śmietanką dodajemy łyżeczki soli, ½ łyżeczki pieprzu i 1 i ½ łyżki ziół prowansalskich. Po 10 minutach dodajemy sos i smażymy przez kolejne 5 minut. Polecam z ryżem

muffinki wegańskie

skład:

1/2 szkl. mąki żytniej

1/2 szkl. pszennej

1/2 szkl. mleka sojowego

1/4 szkl. cukru trzcinowego

1/4 szkl. oleju

3 duże łyżki kako

płaska łyżeczka sody

Składniki suche mieszamy w misce. następnie dodajemy olej i mleko. Mieszamy mikserem do uzyskania jednolitej gęstej masy. Pieczemy przez ok.30 min w temp. 180-200 stopni



smacznego!

Asia

sobota, 13 listopada 2010

z małym opóźnieniem: co zrobic z jesiennymi jabłkami z ogródka?

W sumie to nie mam ogródka, a ta notka napisana jest z dwutygodniowym opóźnieniem, ale wtedy leżało u mnie w domu tak niesamowicie dużo jabłek, głównie z sadu od cioci, że coś trzeba było z nimi zrobic, poniżej szarlotka z przepisu Magdy B, pozdro haha, przerobiona na wersję wegańska przeze mnie, jest genialna, smakuje lepiej niż ta mojej mamy, a ona robi najlepszą. No i dziwny duet a mianowicie ryż z cukinia i jabłkami.

Ale zanim te przepisy, których i tak nikt prócz Iwy i nas nawzajem nie wykorzystuje, haha, to się pochwalę. JEST PROGRES. Dnia 1 listopada, akurat tak się stało, że był to światowy dzień weganizmu, totalny przypadek, postanowiłam rozpocząc moją przygodę z weganizmem, w założeniu tylko miesięczną, na próbę, żeby oswoic rodziców jak to wszystko wygląda, a przede wszystkim się sprawdzic w tym, co zamierzam kiedyś na pewno wprowadzic w życie. Szczerze powiem, że jest świetnie, nie mam jakichś okrutnych problemów z tym żeby wyszukac spośród półek sklepowych coś co będzie odpowiadało moim zachciankom a przy okazji będzie wegańskie. Owszem, roboty jest trochę więcej, ale przecież lubię gotowac i piec, wiec o co chodzi? Jedynym rzeczywistym problemem, jest biadolenie rodziców, głównie mamy i brak akcpetacji reszty rodziny. Ja się czuję świetnie i myślę, że na miesiącu się nie skończy, bo złapałam tzw. bakcyla, ale nie będę zapeszac zobaczymy co z tego będzie. :D

Dobra, wpis, bo po tym wywodzie powyżej i tak każdy pewnie ma już ochotę to wyłączyc hah.

JABŁECZNIK (albo szarlotka? Jaka jest różnica, bo nawet mój ojciec, który pracował 20 lat w cukierni nie umie mi tego wyjaśnic..)



Składniki:

na ciasto
- 4 szkl. mąki (bez różnicy jaka)
- 3/4 kostki wegan margaryny
- 1 szkl. cukru
- 1 opak. cukru waniliowego
- 2 łyż. proszku do pieczenia
- odrobina mleka sojowego
- 3 łyżki siemienia lnianego mielonego zalanego odrobiną wody

"masa"
- 1,5 kg jabłek
- łyżka bułki tartej
- 1 opak. cukru waniliowego
- 2- 4 łyżeczek cynamonu

Margarynę z cukrem podgrzewamy w jakimś rondelku na ogniu, mąkę mieszamy z proszkiem, mlekiem, 'zaparzonym' mielonym siemieniem lnianym i cukrem waniliowym, a potem dolewamy margaryne z cukrem, wszystko mieszamy i wstawiamy do lodówki.

W tym czasie ucieramy jabłka, obrane oczywiście, na tarce, mieszamy z cukrem waniliowym cynamonem i bułką tartą.

Wyjmujemy ciasto dzielimy je mniej więcej na pół, jedna połowa, na spód, może byc trochę większa.Na formę wysmarowaną margaryną i obsypaną bułką tartą kładziemy rozwałkowane ciasto, lub wyklejamy ją malutkimi kawałkami tego ciasta, uważam, że tak jest lepiej i łatwiej. Możemy także obkleic boki formy.

Na to wysypujemy wszystkie jabłka i na górę kładziemy resztę masy, rwąc malutkie kawałki ciasta i rzucając je na wierzch. Pieczemy to około 50 minut w temp 180 stopni.

Opcjonalnie na wierzch lukier, cukier puder mieszamy z odrobiną wody i sokiem z cytryny, 'chlapiemy' na górę ciasta, najlepiej jak już wystygnie. Wg mnie najlepiej smakuje po dwóch dniach :).


RYŻ Z CUKINIĄ I JABŁKAMI



Składniki:
- 100 g ryżu (torebka)
- ze dwa jabłka
- resztki po wydrążonej z miązszu małej cukini
- u mnie też 1/3 słoiczka agrestu od mamy Oli

Ryż w torebce normalnie gotujemy, a w tym czasie, w naczyniu żaroodpornym zapiekamy pokrojone w plasterki jablka i cukinię z agrestem i sokiem agrestowym. Ryż wsypujemy na talerz, albo jak ktoś chce dorzucamy do naczynia i zapiekamy chwilę razem, wg uznania. Chodzi tu tylko o fajne połączenie smakowe, które powstało totalnie przypadkowo, a naprawdę robi robotę!


Dosia.


sobota, 30 października 2010

Pasta z awokado, kotlety sojowe z pomidorami sosie z ryżem i babeczki marchewkowe











Dziś kilka przepisów, no to zaczynamy



Klasyczna pasta z awokado
skład:
awokado
sól, pieprz, trochę soku z cytryny

Wydrążamy miąższ z awokado, dodajemy troche soku z cytryny i mixujemy blenderem. Doprawiamy solą i pieprzem dla smaku


Kotlety sojowe z pomidorami w sosie i ryż paprykowy

skład na I część:

2 kotlety sojowe big steak

3 małe pomidory

Trochę mleka (sojowego)

Mąka żytnia

Kostka warzywna

Sól, pieprz, gałka muszkatołowa, kostka warzywna

Kotlety sojowe moczymy w bulionie warzywnym przed 15 min. Kiedy się namoczą, kroimy je oraz pomidory w kostkę. Do szklanki wsypujemy 2 i 1/2 łyżki mąki żytniej, dodajemy mleko, mieszamy aż do uzyskania jednolitego, gęstego płynu. Następnie dodajemy do niego sól, pieprz, gałkę muszkatołową. Kotlety i pomidory smażymy przez ok 6 min, po czym dodajemy sos. Musimy ciągle mieszać bo sos łatwo się przypala.


skład części II:

1 woreczek/120g ryżu

Papryka słodka, papryka ostra, olej, sól, pieprz

Do garnka wlewamy olej. Kiedy rozgrzeje się dodajemy 1 łyżeczkę słodkiej papryki i 1/3 papryki ostrej, ciągle mieszamy, następnie dodajemy suchy ryż. Mieszamy a następnie zalewamy 2 szklankami wody i dodajemy łyżeczkę soli. Gotujemy przez 15 min, do całkowitego wyparowania wody.





Babeczki marchewkowe
skład:

1 i ½ szklanki mąki żytniej

3 duże/4 średnie marchewki

1/3 szklanki cukru

1/3 kostki margaryny (roztopionej)

1 jajko

1/3 szklanki mleka(sojowego)

1 łyżeczka proszku do pieczenia, szczypta soli

Do mąki, proszku i cukru dodajemy utratą (bądź dla leniwych zmielona w sokowirówce xD) marchewkę (i sok jeżeli sokowirówka). Następnie dodajemy rozpuszczona margarynę i jajko. Mixujemy mikserem. Dodajemy mleko, ponownie miksujemy do uzyskania jednolitej masy.

Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni przed ok. 40-50 minut

Asia

wtorek, 26 października 2010

pomarańczowe vegan brownies i pierogi


POMARAŃCZOWE VEGAN BROWNIES Z SIEMIENIEM LNIANYM:

- 125 g vegan margaryny

- szklanka cukru
- pomarańcza
- 2 łyżki mielonego siemienia lnianego
- trochę ciepłej wody
- pół tabliczki gorzkiej vegan czekolady
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- pół szklanki mąki (wiem, że mało, jak ktoś chce, można dac więcej, ale wtedy zmieni się konsystencja i może nie byc już tak szałowo jak jest!)

Nie powiem, że jestem leniem, ale lubię prostotę wykonania, więc nie rozpuszczałam margaryny z cukrem, tylko wrzuciłam wszystko na sucho do miski, jedynie siemię lniane zmieszałam z odrobiną wody. Z pomarańczy wyciskamy sok i ścieramy skórkę i dodajemy to do masy! Bez miąższu, czy coś, w sumie to go już nie ma. Czekoladę pokrojoną w kostkę. Reszta powinna byc jasna. Jak nie to pytac.

Z tej porcji ciasta wychodzi tyle co na małą formę, jest dośc ciężkie, więc nie bardzo wyrasta. Ale jest naprawdę genialne. Siemie robi robotę, gdyż ciasto jest wilgotne. Na ciepło geniusz, na zimno jeszcze lepiej, gdyż czekolada zastyga, smakuje trochę jak blok czekoladowy z pomarańcza. Majstersztyk :D.

PIEROGI RUSKIE Z TOFU I PIEROGI Z SOJĄ I PIECZARKAMI:


Ciasto:

-mąka
- woda

Nadzienie do ruskich:
- tofu
- cebula
- ziemniaki (tyle co tofu)

Cebulę podsmażamy, ziemniaki gotujemy, wszystko razem ugniatamy i mieszamy. No i doprawic do smaku, ale myślę, że w tym wypadku standardowo sól i pieprz starczą :).



Nadzienie 'sojowe':
- 250 g ziaren soi
- ok 300 g pieczarek
- 2 cebule
- jakieś przyprawy, zioła, co kto lubi (u mnie m.in. pietrucha)

Soję moczymy na noc, w dzień gotujemy, aż będzie miękka, w osolonej wodzie. Pieczarki podsmażamy z cebulą na patelni. Soję polecam zblendowac, wtedy dodac pieczarki i wymieszac.


Ciasto robimy w ten sposób, że wsypujemy do miski mąkę dodajemy trochę wody i soli i ugniatamy. Będzie widac kiedy jest okej :D. Ale polecam je ugniatac jak najdłużej.


Ciasto wałkujemy, wycinamy szklanką kółka i wypełniami farszem, składamy na pół, sklejamy brzegi.





Wrzucamy do osolonej gotującej się wody. Jak wypłyną na wierzch wyjmujemy cedzakiem najlepiej jak ktoś ma.


i teraz MISTRZ. Z racji mojej obsesji na punkcie czarnych oliwek, podsmażyłam pierogi na oliwie, razem z pokrojonymi czarnymi oliwkami. Smakowało nawet Iwie, która ich nie znosi!


dosia

środa, 20 października 2010

Musaka




Musaka to tradycyjna grecka zapiekanka, w oryginale z mięsem, ale oczywiście ja zrobiłam ją w wersji wege. Generalnie w nawiasach napisze ile ja użyłam poszczególnych składnikow, ale wszystko to zależy od waszego naczynia żaroodpornego ; D

Skład:

Sos pomidorowy:

Pomidory (4szt.)

Granulat sojowy( ok. 80 g)

Cebula (1 szt.)

Ząbek czosnku

Łyżeczka oregano, bazylii, ziół prowansalskich

Sól, pieprz

Sos beszamelowy

Masło( plaster ok. 2 cm)

3 łyżki mąki

Śmietana

Woda

1/3 łyż. pieprzu, ½ łyżeczki gałszki muszkatałowej

+ kilka ziemniaków, bakłażan, ser

I część – ziemniaki i bakłażan: obrane ziemniaki podgotowujemy w posolonej wodzie ok. 10 minut i odstawiamy na bok, aby wsytygły. Kiedy już wystygną kroimy na plasteki ok. 1cm grubości. Surowego bakłażana również kroim na podobne plastry

II część – sos pomidorowy

W ugotowanej osolnej wodzie z łyżeczką ziół prowansalskich i bazylii moczymy grnaulat sojowy przez ok.18 min.Pomidory, cebulę i czosnek kroimy. Smażymy cebulę aż się lekko zeszkli. Potem dodajmey pomidory i czosnek, smażąc przez ok. 5 minut. Odcedzamy granulat i dodajmey do warzyw. Doprawiamy solą, pieprzem, łyżeczką oregano i bazylii. Smażymy przez kolejne ok. 8 min.

III część – sos beszamelowy

W rondelku na małym ogniu wrzucamy masło, mieszamy z mąką i przyprawami: pieprz, sól, gałka muszkatołowa. Musimy wiąż mieszac, żeby się nie przypalił. Potem dodajme śmietanę. Kiedy nie uzyskujemy konsysnetjcji gęstego sosu dodajmy wodę.

IV formowanie zapiekanki: naczynie smarujemy olejem, na dno kładzemy ziemniaki.

Następnie nakładamy warstwę sosu i ponownie warstwa ziemniaków, kolejna warstwa sosu. Kładziemy ziemniaki, na nie pokrojonego bakłażana. Polewamy beszamelem, na górę dodajemy starty ser.

Wkladamy do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni i pieczemy przez ok. 40 minut.











Asia


środa, 13 października 2010

bigos, krem groszkowy i nowy sposob na picie yerba mate

Wróciłam z ogromnym zawodem tydzien temu z Niemczech, Lubeka, Schleswik-Holsztyn, gdyż nie było tam NIGDZIE club mate, a z racji że był to projekt i mielismy dziennie po 10 godzin wykładów z ekonomii itd po niemiecku :O, to nie było czasu bujnąc się do hamburga po jakieś specjały. No ale dorwałam chociaż sojollę (vegan margaryna) a z braku laku kupiłam tofuwurstchen w słoiku, wygladały jak biała kiełbasa i wg mnie też tak smakowały, ale mama twierdzi, że już nie pamiętam smaku mięsa jesli w ogóle śmiem to porównywac. Żadna strata. Koniec końców wrzuciłam częsc tych wurstów do bigosu, przepis niżej.

BIGOS :

- kapusta kiszona
- kapusta biała
- przyprawy
- suszone grzyby
- suszone śliwki
- koncentrat pomidorowy
- opcjonalnie jakaś sojowa podróba mięsa
- opcjonalnie cebulka

Gotujemy obie kapusty, w proporcjach pół takiej, pół takiej w małej ilości wody z dodatkiem bulionu wegetariańskiego, liściem laurowym i zielem angielskim. Jak ktoś ma ochotę na prawdziwy polski, haha, smak, to podsmaża cebulkę i jakies udawane mięso na patelni, po czym wrzuca do gotującej się kapuchy. Dodajemy koncentrat, sól, pieprz, grzyby i śliwki, odpowiednio pokrojone i już wszystko według własnego uznania.




Powyżej standard, poniżej w sumie również coś absolutnie prostego, ale może nie każdy wie, że może smakowac tak zajebiście. Poza tym zielony groszek ma więcej żelaza niż szpinak, także zdecydowanie polecam, to:

krem groszkowy:




- puszka groszku
- bulion wege
-przyprawy

Gotujemy puszkę groszku w odrobinie wegetariańskiego bulionu, jak sie podgrzeje, troche rozciapka, zdejmujemy z gazu i mixujemy w blenderze. Doprawic według uznania, ja nie przesadzam tu z niczym, bo za bardzo lubie smak groszku. Na zdjęciu w wersji z kuleczkami sojowymi!

A w wyniku złości na brak club mate w Niemczech, zaczęłam pic coś takiego:





Jakies dwie łyżeczki yerby parzymy w pół szklanki ciepłej wody, po 15 minutach pozbywamy się 'fusów' jak ktoś chce to słodzimy, dodajemy około drugie tyle wody gazowanej oraz cytrynę. Smak jest absolutnie inny niż club mate, ale też absolutnie inny niż standardowa yerba, to chyba oczywiste, nadal pozostaje smaczne i orzeźwiające! Osobiście polecam.


Z tego wpisu, aż bije prostota, ale to z racji mojego braku-czasu-na-cokolwiek, czyli: szkoła, wracam do domu na godzinę, żeby wyprowadzic psa, zrobic obiad i go zjesc, zgarniam do pracy ksiązki z których może uda mi się w robocie pouczyc jak szefowa pojedzie i nie będzie ludzi, a o 24 wracam do domu. O 6 pobudka, haha :D


WSZYSTKO 100 % VEGAN! STARAM SIĘ OSTATNIO :)

Dosia

piątek, 1 października 2010

Zestaw obiadowy i dzień wegetarianizmu

Dziś 1 października, czyli międzynarodowy dzień wegetarianizmu, więc wrzucam sporą garśc nowych przepisów. To taki wypasiony zestaw obiadowy : I danie, II danie i deser : D

Zaczynamy!


Zupa soczewicowo-warzywna

Skład:

150g soczewicy zielonej

2 marchewki

½ selera

4 ziemniaki

½ pomidora

Majeranek, tymianek, sól, pieprz

2 litry wody

Do wrzącej wody wrzucamy samą soczewicę, gotujemy 20 minut. Po tym czasie dodajemy pokrojone w drobną kostkę marchewki i seler. Gotujemy wszystko 10 minut. Potem dodajmy 1 łyżeczkę majeranku, 1 i ½ łyżeczki tymianku, 1 i ½ soli i pół łyżeczki pieprzu oraz pokrojone w kostkę ziemniaki i pomidora pokrojne w kostkę. Wszystko gotujemy przez 10 min i zupa gotowa!

Paella z tofu

(przepis częściowo oparty na przepisie z puszka.pl)

To idealne danie obiadowe, o naprawde super smaku, więc polecam gorąco. Najlepiej smakuje jak trochę postoi i wszystkie smaki przejdą.

Skład:

1 cebula

1 duża papryka

1 duży ząbek czosnku

3 duże pomidory

1 kostka tofu naturalnego

600 ml wody z rozpuszczoną kostką bulionową

Szczypta soli

½ łyżeczki bazylii

½ łyżeczki tymianku

1 łyżeczka kurkumy

2 woreczki/ 200g ryżu

Olej do smażenia

Cebule, paprykę i czosnek posiekac i podsmażyc na patelni o głębokim dnie ( najlepiej z pokrywką, później będzie potrzebna). Dodac pokrojone pomidory i przyprawy. Podsmażyc przez ok.8 minut. Potem dodac wodę z bulionem i szczyptą soli. Zakryt patelnię, po zagotowaniu się wywaru z warzywami dodac ryż. Gotowac przez 15 minut, do ugotowania ryżu. Na końcu dodac pokrojone w kostkę tofu i smażyc bez pokrywki przez ok. 5 minut.

Muffiny kokosowe

Skład:

1 i ½ szklanki mąki

½ szklanki cukru

8 łyżek wiórków kokosowych

2 łyżeczki proszku do pieczenia

Szczypta soli

Ok. 100g stopionej i ostudzonej margaryny/masła

1 szklanka mleka

2-3 jajka

Składniki suche: mąkę, cukier, wiórki, proszek, sól wsypujemy do miski. W innym naczyniu miksujemy/mieszamy jajka, mleko i margaryne. Nastepnie dodajmy składniki mokre z suchymi. Miksujemy, masa już gotowa. Piekarnik nagrzewamy do 180-200 stopnii. Pieczemy babeczki przez ok. 30 minut

Muffiny czekoladowe

1 i ½ szklanki mąki

½ szklanki cukru

2 łyżki kakao

1 pasek dobrze schłodzonej czekolady

2 łyżeczki proszku do pieczenia

Szczypta soli

Ok. 100g stopionej i ostudzonej margaryny/masła

1 szklanka mleka

2-3 jajka

Podobnie jak muffiny kokosowe

Składniki suche: mąkę, cukier,kakao,utartą czekoladę, proszek, sól wsypujemy do miski. W innym naczyniu miksujemy/mieszamy jajka, mleko i margaryne. Nastepnie dodajmy składniki mokre z suchymi. Miksujemy, masa już gotowa. Piekarnik nagrzewamy do 180-200 stopnii. Pieczemy babeczki przez ok. 30 minut

Smacznego : DDD


sobota, 25 września 2010

naleśniki ryżowe z kaszą gryczaną i sosem grzybowym, powidła śliwkowo-rabarbarowe

Cześc i czołem, kluski z rosołem, lol. :D

Na początku muszę się pożalic, że w trójmiejskich śmietnikach pusto ostatnio, jeden nam wynieśli, ulubione zamknęli :(. Ale za to tata nazbierał grzybki w lesie, a Olka pozrywała mi śliwek i rabarbaru z ogródka, także: indżoj! W dzisiejszym wydaniu wszycho vegan, starałam się :).


Naleśniki ryżowe z kaszą gryczaną i sosem grzybowym (a właściwie cebulowo- grzybowym)

Składniki:

- około szklanki mąki ryżowej
- chyba też koło szklanki mleka sojowego
- trochę wody gazowanej
- troszkę oleju
- 100g kaszy gryczanej
- kilka grzybków
- trochę zwykłej mąki pszennej
- cebulka
- sól i pieprz
- oliwa


HIR ŁI GOŁ! Najpierw sos, a więc grzybki pokrojone w jakies tam cwiartki na przykład gotujemy w lekko osolonej wodzie. Jak się ugotują kroimy cebulkę w kostke, ugotowane grzyby też i wrzucamy wszystko na odrobinę oliwy na patelnię. Sól i pieprz, czekamy az się to trochę podsmaży, puści sok, wtedy dolewamy trochę wody i jak się poddusi dodajemy mąkę. Mieszamy i już według uznania dążymy do takiej konsystencji jaką najbardziej lubimy.


W czasię robienia naleśników możemy sobie już wstawic kaszę. Ciasto standardowo naleśnikowe. Mąkę wsypujemy do jakiejś michy, dodajemy mleko sojowe, mieszamy to razem, dodajemy szczyptę soli, trochę oleju, trochę wody gazowanej, jak się konsystencja nie podoba, to trochę mąki albo mleka/wody. Jeśli ktoś jest fanem białego proszku, haha, można dodac ten do pieczenia, ja osobiście nie lubię, bo przez wyczulenie mojego ojca cukiernika na posmak tego specyfiku, ja również mam do niego obrzydzenie. Smażymy te nalesniki na patelni, starając sie rozlac naprawdę jak najcieńsze placki, gdyż na tej mące mają do siebie to, że szybko wysychają i staja się kruche. Ogólnie są dosc dziwne smakowo, ale fajnie się to wszystko komponuje. Ostrzegam, że ciężko je się smaży. Jak ktoś nie lubi wyzwań to zastąpic mąkę pszenną i tyle :).


Mamy już wszystkie składniki, naleśniki zwijamy jak kto woli, w trójkąty, ruloniki, na pół pakujemy do środka kaszę ówcześnie i polewamy sosem grzybowym.



Powidła śliwkowo-rabarbarowe:

- 4 łodyżki rabarbaru
- 30 śliwek, tak na oko
- jabłuszko!
- 4 łyżki cukru



Kroimy wszystko w niezbyt drobne kawałki i wrzucamy do gara. Jak się już wydzieli sporo soku polecam dopiero wtedy osłodzic. Mieszamy, mieszamy, właściwie jako powidła powinno się to bardziej smazyc niż gotowac, ale nie lubie tego tradycyjnego posmaku powideł. Dlatego moje były troche bardziej gotowane niż smażone :(. No. Co by sie nie meczyc przy jedzeniu ze skórkami śliwek po ugotowaniu zblendowac wszystko. Są naprawdę czadowe. Nawet moim krytycznym wzgledem moich poczynań w kuchni rodzicom strasznie smakowało. No i babci, która jest weteranem w kuchni! Kto jak kto, ona się na tym zna :). A powidła genialne do wchłonięcia na kanapke albo z twarożkiem!


Pozdro, Dosia!