czwartek, 25 listopada 2010
sałatka gyros i czekoladowo-kokosowy tort vegan, naturlich!
Przy okazji, w sumie czasu też za bardzo nie mam, w szkole jest co robic, robota ograniczona do 2 dni w tygodniu. Haha teraz były próbne matury i właśnie wyliczyłam, że jeśli osiągne z normalnej takie wyniki jak chcę, a są one bardzo mozliwe, to dostane sie na wymarzone studia, ha! Ale dobra, koniec tego durnego licealnego kujońskiego (?) paplania. Do garów! :D
TORT CZEKOLADOWO-KOKOSOWY
Składniki:
Biszkopt:
-2 szkl. mąki
-2/3 szkl. oleju
-1 szkl. mleka roślinnego
-6 łyżek cukru
-3 łyżki kakao
-szklanka wody gazowanej
-2 łyżki mąki ziemniaczanej
-4 łyżeczki proszku do pieczenia
Ten biszkopt rośnie mega ogromny, mój ojciec znawca, który wszystko krytykuje, mówi, że jest czad, zaś mama wyczuwa posmak proszku do pieczenia, mozliwe, haha, mozna dodac mniej, ale po co ryzykowac skoro jest spoko ?:)
Krem:
-puszka mleczka kokosowego, 20% (w żadnym wypadku light)
-ze 100 g vegan margaryny
-pół szklanki cukru
-pół do szklanki wiórków
Dodatkowo płatki kokosowe na wierzch!
Jeśli chodzi o biszkopt, to łączymy po kolei składniki i miksujemy, wstawiamy do piekarnika, w temp około 170 stopni, piecze sie z pół godziny maksymalnie.
Do kremu margarynę podgrzewamy z cukrem, dodajemy mleczko kokosowe, miksujemy póki ciepłe, dodajemy wiórki, mieszamy aż utrze się na gładką masę i odstawiamy.
Wyjmujemy biszkopt, gdy ostygnie w 100% przekrajamy na pół, przekładamy masą, czesc zostawiamy, żeby posmarowac boki i górę, które następnie obsypujemy płatkami kokosowymi. DELYSZYS! Słodkie i tłuste ;o
SAŁATKA GYROS W WERSJI VEGAN, pierwsza i udana próba, tego smakołyku, którego brakowało mi przez dwa lata :)
Składniki na porcję dla 2 osób:
- z 7 kotletów sojowych suchych
- 1/3 puszki kukurydzy
- 5 pokrojonych ogórków konserwowych
-1 - 2 cebule
-trochę keczupu i sojonezu
- dosłownie trochę kapusty pekińskiej
- pół pomidora
Dobra, kotlety gotujemy w bulionie, potem kroimy w paski, obtaczamy w przyprawie do gyrosa Kamisa i podsmażamy, wrzucamy na dno miski. Potem podsmażamy cebulkę i wrzucamy na kotlety, na cebulkę kładziemy warstwę keczupu, na to ladują pokrojone w kostkę ogórki, na to kukurydza, sojonez i na samą górę odrobina kapusty pekińskiej i pomidora. ABSOLUTNIE NIE MIESZAMY!!! Własnie tym się wyróżnia, że jest warstwowa, smaki fajnie sie przechodzą. Polecam!
haha, etapami zdjęcia, jak u Asi! powyzej kotlety sojowe i cebulka
to co powyzej + keczup!
+ ogór i kukurydza
lol, lekko niecenzuralne zdjęcie z sojonezem :D
KONIEC!
Dosia
-
piątek, 19 listopada 2010
trochę obiadowo + deser
No już mnie tutaj dawno nie było, studiowanie to nie usprawiedliwienie, trzeba to jakoś nadrobić.
Zapiekanka makaronowo- warzywna
Danie obiadowe dobre na kilka dni, albo na obiad dla większej ilości osób ; ) wszystko zależy od waszego naczynia żaroodpornego.
Skład:
Makaron
Pomidory
Papryka
Marchew
Sos beszamelowy : Masło/margaryna( plaster ok. 2 cm)
3 łyżki mąki
Śmietana (sojowa)
Woda
1/3 łyż. pieprzu, ½ łyżeczki gałki muszkatołowej
Utarty ser (wegański)
Sól, pieprz, tymianek
Marchewki oraz paprykę kroimy i smażymy na oleju aż lekko zmiękną. Na koniec dodajemy tymianek. Pomidory kroimy i odkładamy do pudełka mieszając z tymiankiem. Naczynie żaroodporne smarujemy olejem. Wrzucamy marchew, paprykę, pomidory i ugotowany makaron. Wszystko mieszamy. Robimy beszamel W rondelku na małym ogniu wrzucamy masło, mieszamy z mąką i przyprawami: pieprz, sól, gałka muszkatołowa. Musimy wiąż mieszając, żeby się nie przypalił. Potem dodajemy śmietanę. Kiedy nie uzyskujemy konsystencji gęstego sosu dodajmy wodę. Polewamy wszystko sosem. Wierzch obsypujemy serem. Pieczemy w temp 200 stopni, 25 min z przykrywką, 15 bez przykrywki.
Sos cukiniowo-śmietanowy
Skład:
1 cukinia
1 pomidor
1 cebula
1/3 szkl. Śmietanki 18% (sojowej)
Zioła prowansalskie, sól, pieprz
Cebulę kroimy i podsmażamy przez parę minut. Pomidora i cukinie kroimy w kostkę i dodajemy do zeszklonej cebuli. Smażymy przez ok. 10 minut. Do szklanki ze śmietanką dodajemy łyżeczki soli, ½ łyżeczki pieprzu i 1 i ½ łyżki ziół prowansalskich. Po 10 minutach dodajemy sos i smażymy przez kolejne 5 minut. Polecam z ryżem
muffinki wegańskie
skład:
1/2 szkl. mąki żytniej
1/2 szkl. pszennej
1/2 szkl. mleka sojowego
1/4 szkl. cukru trzcinowego
1/4 szkl. oleju
3 duże łyżki kako
płaska łyżeczka sody
Składniki suche mieszamy w misce. następnie dodajemy olej i mleko. Mieszamy mikserem do uzyskania jednolitej gęstej masy. Pieczemy przez ok.30 min w temp. 180-200 stopni
sobota, 13 listopada 2010
z małym opóźnieniem: co zrobic z jesiennymi jabłkami z ogródka?
Ale zanim te przepisy, których i tak nikt prócz Iwy i nas nawzajem nie wykorzystuje, haha, to się pochwalę. JEST PROGRES. Dnia 1 listopada, akurat tak się stało, że był to światowy dzień weganizmu, totalny przypadek, postanowiłam rozpocząc moją przygodę z weganizmem, w założeniu tylko miesięczną, na próbę, żeby oswoic rodziców jak to wszystko wygląda, a przede wszystkim się sprawdzic w tym, co zamierzam kiedyś na pewno wprowadzic w życie. Szczerze powiem, że jest świetnie, nie mam jakichś okrutnych problemów z tym żeby wyszukac spośród półek sklepowych coś co będzie odpowiadało moim zachciankom a przy okazji będzie wegańskie. Owszem, roboty jest trochę więcej, ale przecież lubię gotowac i piec, wiec o co chodzi? Jedynym rzeczywistym problemem, jest biadolenie rodziców, głównie mamy i brak akcpetacji reszty rodziny. Ja się czuję świetnie i myślę, że na miesiącu się nie skończy, bo złapałam tzw. bakcyla, ale nie będę zapeszac zobaczymy co z tego będzie. :D
Dobra, wpis, bo po tym wywodzie powyżej i tak każdy pewnie ma już ochotę to wyłączyc hah.
JABŁECZNIK (albo szarlotka? Jaka jest różnica, bo nawet mój ojciec, który pracował 20 lat w cukierni nie umie mi tego wyjaśnic..)
Składniki:
na ciasto
- 4 szkl. mąki (bez różnicy jaka)
- 3/4 kostki wegan margaryny
- 1 szkl. cukru
- 1 opak. cukru waniliowego
- 2 łyż. proszku do pieczenia
- odrobina mleka sojowego
- 3 łyżki siemienia lnianego mielonego zalanego odrobiną wody
"masa"
- 1,5 kg jabłek
- łyżka bułki tartej
- 1 opak. cukru waniliowego
- 2- 4 łyżeczek cynamonu
Margarynę z cukrem podgrzewamy w jakimś rondelku na ogniu, mąkę mieszamy z proszkiem, mlekiem, 'zaparzonym' mielonym siemieniem lnianym i cukrem waniliowym, a potem dolewamy margaryne z cukrem, wszystko mieszamy i wstawiamy do lodówki.
W tym czasie ucieramy jabłka, obrane oczywiście, na tarce, mieszamy z cukrem waniliowym cynamonem i bułką tartą.
Wyjmujemy ciasto dzielimy je mniej więcej na pół, jedna połowa, na spód, może byc trochę większa.Na formę wysmarowaną margaryną i obsypaną bułką tartą kładziemy rozwałkowane ciasto, lub wyklejamy ją malutkimi kawałkami tego ciasta, uważam, że tak jest lepiej i łatwiej. Możemy także obkleic boki formy.
Na to wysypujemy wszystkie jabłka i na górę kładziemy resztę masy, rwąc malutkie kawałki ciasta i rzucając je na wierzch. Pieczemy to około 50 minut w temp 180 stopni.
Opcjonalnie na wierzch lukier, cukier puder mieszamy z odrobiną wody i sokiem z cytryny, 'chlapiemy' na górę ciasta, najlepiej jak już wystygnie. Wg mnie najlepiej smakuje po dwóch dniach :).
RYŻ Z CUKINIĄ I JABŁKAMI
Składniki:
- 100 g ryżu (torebka)
- ze dwa jabłka
- resztki po wydrążonej z miązszu małej cukini
- u mnie też 1/3 słoiczka agrestu od mamy Oli
Ryż w torebce normalnie gotujemy, a w tym czasie, w naczyniu żaroodpornym zapiekamy pokrojone w plasterki jablka i cukinię z agrestem i sokiem agrestowym. Ryż wsypujemy na talerz, albo jak ktoś chce dorzucamy do naczynia i zapiekamy chwilę razem, wg uznania. Chodzi tu tylko o fajne połączenie smakowe, które powstało totalnie przypadkowo, a naprawdę robi robotę!
Dosia.