W sumie, jak widac, zadna z nas nie ma za wiele czasu na pisanie tu czegokolwiek, albo po prostu zadnych ciekawych pomysłów na gotowanie. Ja wprowadzam skutecznie w zycie moje plany dotyczace nauki i moj fitness plan, haha, a Asia- mistrz - zapija sie po sesji. I słusznie, bo ocenki sa bez zarzutow, z tego co mówi :D.
Ale koniec gadania, pieczary i szpinak, siup!
SAŁATKA Z TORTELLINI:
- trochę lisci szpinaku
- kawałek papryki
- tortellini z grzybami
- kilka oliwek
- ogór kiszony
- pieczarki
- sojonez
- ząbek czosnku
Dobra, tortellini gotujemy, pieczarki podsmażamy, liście szpinaku, paprykę pokrojoną w kostkę wrzucamy do miseczki. Ogórka kroimy w kostkę, oliwki w plasterki, wrzucamy do jakiegoś małego pojemniczka, wciskamy tam ząbek czosnku i dodajemy sojonez. Dodac trochę pieprzu polecam. Do miseczki z warzywami wrzucamy pieczarki i tortellini, zalewamy tym śmiesznym 'sosem' na bazie sojonezu i gotowe. Połączenie powstało z resztek żarcia w lodówce, a jest tak dobre, że wżeram to na kolację od tygodnia, także polecam sprawdzić.
KROKIETY Z NADZIENIEM SZPINAKOWO-PIECZARKOWYM
- szpinak świeży albo mrożony /ale nie rozdrobniony!/
- pieczarki
- mleko roślinne
- mąka pszenna
- soda oczyszczona
- sól, pieprz, opcjonalnie czosnek
- bułka tarta
Na patelni podsmażamy pieczarki pokrojone w kostkę ze szpinakiem, doprawiamy wg uznania, jak ktoś nie uznaje istnienia szpinaku bez czosnku to sobie go dodaje, a jak nie chce to nie. Jak się usmaży, odstawiamy patelnie i robimy ciasto na 'naleśniki'. Wsypujemy do miski trochę mąki, dodajemy mleko, szczyptę soli i trochę sody. Zawsze robie to na oko, ale powinniście uzyskać konsystencję podobną do hmmm jogurtu sojowego. Smazymy naleśniki, z jednej strony mogą być mniej podsmażone, ja właściwie, smaze je tylko na jednej stronie, ale w ten sposob, zeby z gory nie byly surowe. Gdy juz ostygną, do srodka pakujemy szpinakowo-pieczarkowy farsz, i zaginamy do srodka rownolegle boki, starajac sie, zeby nic sie nie porozpadało. Maczamy taki naleśnik z nadzieniem w cieście naleśnikowym, które dorabiamy, albo po prostu wcześniej zostawiamy, a następnie obtaczamy w bułce tartej i smażymy. Może trochę z tym zabawy, co faktycznie zniechęca, ale ja kocham krokiety, zresztą połowa moich znajomych wie jak dobre krokiety robi moja mama haha, więc jestem dumna z tego, że też wychodzą takie smaczne! : D
A na koniec polecam obadać sobie EPkę Explosions In The Sky - Earth Is Not A Cold Dead Place , która rozbrzmiewa u mnie w słuchawkach na okrągło od tygodnia.
Pozdrawiam!
Keep eating, haha, Dosia :D.
Ale koniec gadania, pieczary i szpinak, siup!
SAŁATKA Z TORTELLINI:
- trochę lisci szpinaku
- kawałek papryki
- tortellini z grzybami
- kilka oliwek
- ogór kiszony
- pieczarki
- sojonez
- ząbek czosnku
Dobra, tortellini gotujemy, pieczarki podsmażamy, liście szpinaku, paprykę pokrojoną w kostkę wrzucamy do miseczki. Ogórka kroimy w kostkę, oliwki w plasterki, wrzucamy do jakiegoś małego pojemniczka, wciskamy tam ząbek czosnku i dodajemy sojonez. Dodac trochę pieprzu polecam. Do miseczki z warzywami wrzucamy pieczarki i tortellini, zalewamy tym śmiesznym 'sosem' na bazie sojonezu i gotowe. Połączenie powstało z resztek żarcia w lodówce, a jest tak dobre, że wżeram to na kolację od tygodnia, także polecam sprawdzić.
KROKIETY Z NADZIENIEM SZPINAKOWO-PIECZARKOWYM
- szpinak świeży albo mrożony /ale nie rozdrobniony!/
- pieczarki
- mleko roślinne
- mąka pszenna
- soda oczyszczona
- sól, pieprz, opcjonalnie czosnek
- bułka tarta
Na patelni podsmażamy pieczarki pokrojone w kostkę ze szpinakiem, doprawiamy wg uznania, jak ktoś nie uznaje istnienia szpinaku bez czosnku to sobie go dodaje, a jak nie chce to nie. Jak się usmaży, odstawiamy patelnie i robimy ciasto na 'naleśniki'. Wsypujemy do miski trochę mąki, dodajemy mleko, szczyptę soli i trochę sody. Zawsze robie to na oko, ale powinniście uzyskać konsystencję podobną do hmmm jogurtu sojowego. Smazymy naleśniki, z jednej strony mogą być mniej podsmażone, ja właściwie, smaze je tylko na jednej stronie, ale w ten sposob, zeby z gory nie byly surowe. Gdy juz ostygną, do srodka pakujemy szpinakowo-pieczarkowy farsz, i zaginamy do srodka rownolegle boki, starajac sie, zeby nic sie nie porozpadało. Maczamy taki naleśnik z nadzieniem w cieście naleśnikowym, które dorabiamy, albo po prostu wcześniej zostawiamy, a następnie obtaczamy w bułce tartej i smażymy. Może trochę z tym zabawy, co faktycznie zniechęca, ale ja kocham krokiety, zresztą połowa moich znajomych wie jak dobre krokiety robi moja mama haha, więc jestem dumna z tego, że też wychodzą takie smaczne! : D
A na koniec polecam obadać sobie EPkę Explosions In The Sky - Earth Is Not A Cold Dead Place , która rozbrzmiewa u mnie w słuchawkach na okrągło od tygodnia.
Pozdrawiam!
Keep eating, haha, Dosia :D.
Szpinak kocha się z pieczarkami i jeszcze bardziej z czosnkiem, więc dla mnie ta wersja:) Też uwielbiam krokiety więc Twoje szalenie mi się podobają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj takiego krokieta bym wrąbała natychmiast!
OdpowiedzUsuńlubie takie polaczenie smakow, wiec i salatka i krokiety mi odpowiadaja)
OdpowiedzUsuń