wegetariańsko- wegański blog kulinarny Dosi i Asi

poniedziałek, 30 sierpnia 2010

dumpster diving i śmieciowe jedzenie czyli puree ziemniaczano-kalafiorowe i vegan ciasto bananowe

No, ostatnio "zasmakowałyśmy" w trochę większym stopniu niż wcześniej wraz z Iwettą, pozdro dla tej zdemoralizowanej weganki, w dumpster divingu. Po pierwszym wypadzie, na bogatą dzielnicę z otwartymi śmietnikami - Osowę złapałyśmy już totalną zajawkę, bo nie liczyłyśmy w życiu na to, że znajdziemy vegan solone lays'y albo kiełki plus milion innych zajebistych rzeczy, których nie miałyśmy nawet jak zabrac.




Po zbiorach zorganizowałam mini vegan darmową wyżerkę u mnie w pracy, bo totalnie nie miałam co z tym zrobic. Na zdjęciu Asia opierdala kotlety chlebowe, z chleba ze śmieci, z jakimiś tam warzywami i puree kalafiorowo-ziemniaczanym też freegańskim. Jest bardzo spoko i nie tuczy tak jak same ziemniory.

Puree kalafiorowo-ziemniaczane:

ziemniory
kalafiorek
szczypiorek
mleko (ja użyłam zrobionego samodzielnie ryżowego)

No wszystko mieszamy gnieciemy, proporcje jak kto lubi, myślę, że jest to na tyle proste do ogarnięcia, że chyba nie trzeba pisac co i jak, nie? Naprawdę dobrze wchodzi, JEST SUPER <3.

Przymorze i Centrum Gdańska nie są już tak obfite w śmieci, ale też jest okej! No ale z nadmiaru bananów i nienawiści do ciast w których banany miesza się z masą już przed pieczeniem powstał w mojej głowie ten podobno bardzo spoko pomysł.



Ciasto bananowe:

Biszkopt:

2 szkl. mąki
2/3 szkl. oleju
1 szkl. mleka sojowego (u mnie waniliowe, czad)
7 łyżek cukru
4 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki mąki ziemniaczanej
2/3 szkl. wody gaz.

Masa bananowa:

ze 2 kg bananów
łyżka mąki ziemniaczanej

Olej mieszamy z mlekiem, dodajemy mąkę, proszek do pieczenia i cukier. "Ucieramy", dodajemy mąkę ziemniaczaną i wodę gazowaną. Gdyby było za rzadkie, dodajemy trochę mąki ziemniaczanej, gdyby było za gęste, troche wody gazowanej. Pieczemy biszkopt jakieś 30 minut. W tym czasie miksujemy banany blenderem, robi sie z nich taki w sumie budyń, dodajemy trochę mąki ziemniaczanej, aczkolwiek chyba nie jest ona niezbędna, następnym razem wcale jej chyba nie dodam. Gdy biszkopt ostygnie przecinamy go na pół, wlewamy na jedną częśc banany i przykrywamy drugą. Wszystko w formie, bo banany sa troche lejące. Wstawiamy do lodówy, za jakiś czas będzie okej! Jak ktoś lubi można na wierzch polac rozpuszczoną gorzką czekolada z mlekiem sojowym lub czymkolwiek innym.


Pozdro,

Docha :D

1 komentarz:

  1. Mam dobrą wiadomość - lubię cię!:) Z tej okazji dostajesz blogową nagrodę i łańcuszek. Po Odbiór zapraszam http://ciekawesniadanie.blogspot.com/2010/09/co-lubie.html

    OdpowiedzUsuń